Mimo burzowego, wietrznego i deszczowego tygodnia, niedzielny poranek 14 lipca 2024 roku przywitał miłośników kajakarstwa piękną, słoneczną i bezwietrzną pogodą. Warunki wręcz wymarzone na rodzinny spływ rzeką Marózką i jeziorem Maróz. Nic zatem dziwnego, że wszyscy zapisani uczestnicy, zarówno młodsi, jak i ci starsi, stawili się o godzinie o godzinie 10:00 na Przystani „Pluski”, aby aktywnie wziąć udział w imprezie zorganizowanej przez Gminny Ośrodek Kultury w Stawigudzie w ramach RekreAKCJI.

Na początku odprawa, a podczas niej obowiązkowe przedstawienie przez ratownika WOPR zasad bezpiecznego zakładania kamizelki ratunkowej i pływania w kajaku. Następnie kilka zdań od przewodnika PTTK na temat czekających na uczestników na trasie atrakcji. Jeszcze tylko przejazd busami nad jezioro Myślice i rozpoczęcie spływu.

Po zwodowaniu kajaków uczestnicy wysłuchali informacji o pobliskim Waplewie, florze i faunie Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej oraz dawnej historii tych ziem związanej z plemionami pruskimi. Następnie ponad kilometr płynięcia wąską strugą przez rozlewisko w kierunku Marózki. Rzeka dołącza z prawej strony. Tutaj krótki postój, aby wszyscy dopłynęli do grupy po przedzieraniu się przez szuwary i kilka słów o samej rzece, jej początku i o lądolodzie, który kilkanaście tysięcy lat temu ukształtował te piękne krajobrazy. Teraz uczestnicy spływu mogli je podziwiać.

Bystry nurt Marózki prowadził teraz licznymi meandrami przez sosnowy bór. Piaszczysto-żwirowe dno pozwalało podziwiać florę i faunę rzeki, a przebijające się przez liście przybrzeżnych olch promienie słońca odbijały się w wartkim nurcie i nadawały uroku tajemniczości. Wszystko to zaś otoczone leśną ciszą.

Zderzenie ze słońcem i cywilizacją nastąpiło na jeziorze Maróz. Jest ono otoczone nie tylko lasami, lecz także licznymi ośrodkami i domkami wczasowymi, nic więc dziwnego, że nagle wokół uczestników spływu pojawiły się inne kajaki i rowery wodne. Chwila odpoczynku i kilka słów od przewodnika o samym jeziorze, historii spiętrzania w nim wody oraz powstaniu gospodarstwa rybackiego w Szwaderkach oraz jego przedwojennym właścicielu Paulu Schwesigu. Teraz płynięcie przez jezioro, które o tej porze ma piękny, seledynowy kolor wody, a w tym dniu miało dodatkowo wyjątkowo spokojną taflę. Na zakończenie uczestnicy spływu dopłynęli do niewielkiej plaży w Szwaderkach. Tam, niedaleko zabytkowego młyna, zakończono spływ, a uczestnicy wrócili busami do Plusek.

Tekst i zdjęcia: Kazimierz Kisielew

Koordynatorka RekreAKCJI: Ewelina Bladosz
Gminny Ośrodek Kultury w Stawigudzie