Zapraszamy na spotkanie ze Stefanią Zdziechowską, malarką - amatorką ze Stawigudy. 

Witam artystyczną duszę i bardzo dziękuję za chęć udziału w cyklu Gminnego Ośrodka Kultury w Stawigudzie, mającym na celu przedstawieniei promowanie osób i działań artystycznych.

Naszym gościem jest malarka – amatorka ze Stawigudy Pani Stefania Zdziechowska.

Moja pasja

Podarunek losu

Spokój 

Słonko

w dniach szarości

sens życia

Lekarstwo na chandrę

Uśmiech i wiele radości

                                                    Stefania Zdziechowska 

GOK: Kiedy obudziła się w Pani artystyczna dusza?

Stefania: Dosyć wcześnie i objawiała się pisaniem małych, krótkich wierszyków, ale dopiero na emeryturze zyskałam więcej czasu by oddać się sztuce. Zapisałam się do koła malarskiego i zaczęłam naukę od zera, od prostej kreski.

GOK: Czy już w dzieciństwie była Pani artystyczną duszą?

Stefania: W jakimś sensie tak, bo zawsze zachwycałam się otaczającą mnie przyrodą. Mieszkałam nad rzeką otuloną łąkami i przed szkołą zrywałam kwiaty dla nauczycielki. Jesienią zbierałam kolorowe liście, jarzębinę i tworzyłam bukiety. Potrafiłam zapatrzeć się w tataraki, zachwycać mokrym piaskiem i śladami bosych stóp w nim odciśniętych. Godzinami mogłam obserwować, piękny kolorowy, otaczający mnie świat.

GOK: Od czego wszystko się zaczęło?

Stefania: Malowanie zaczęło się w GOK w Stawigudzie, gdy zaczęłam uczestniczyć w zajęciach Koła Malarskiego. Tam pod okiem instruktorki Bogusławy Masłowieckiej-Miotk cały czas szlifuję swój warsztat i rozwijam się artystycznie. W tym miejscu dziękuję Pani Bogusi za to że pokazała mi światło i cień. A jej zdanie ,,nie bójcie się malować, bo to można zawsze zamalować” zapisało się we mnie na zawsze.

GOK: Dlaczego warto?

Stefania: Działa to bardzo pozytywnie. Człowiek nie ma czasu na nudę, absolutnie. Jak się coś stworzy i podoba się innym to radość i satysfakcja dają niesamowite uczucie. Rozrywka na nudne szare dni, Dzień zaczyna się i kończy niepostrzeżenie.

GOK: Czym jest dla Pani sztuka?

Stefania: Smacznym deserem. Nie wyobrażam już sobie życia bez tworzenia, oglądania wystaw, wernisaży, spotkań z innymi, artystycznymi ludźmi. Uważam, że nic nie dzieje się z przypadku. Często na swojej drodze spotykamy ludzi, którzy wywierają wpływ na nasze życie. Ja zawsze spotykam osoby, które wspierają mój rozwój. Należę do Stowarzyszenia Malarzy Amatorów ,,Sąsiedzi”. Biorę udział w ciekawych spotkaniach, często organizowanych wystawach i plenerach. Jest to dla mnie wspaniałą rozrywką, nauką i daje mi wiele radości. Przynależność do klubu jest bardzo inspirująca i pozwala na poznawanie wielu, fantastycznych ludzi. Koło Malarskie w Stawigudzie to także miejsce gdzie przebywać uwielbiam. W tym miejscu dziękuję moim koleżankom za klimat i dobrą aurę jaka między nami panuje.

GOK: Co Pani powie innym?

Stefania: Warto szukać swojej pasji i ją rozwijać. Każdy w życiu dostał jakiś talent i trzeba go w sobie poszukać. Ludzie robią różne rzeczy i mają szczególne talenty. Uważam że wszystko może być cudownym darem, nie tylko dla nas samych, ale i dla innych.

GOK: Jakie są Pani artystyczne marzenia?

Stefania: Pracować nad sobą, rozwijać pasję, cieszyć się tworzeniem, sztuką i dzielić się radością z tego co robię.

GOK: Czy bycie artystyczną pomaga w życiu? Może jakieś przykłady?

Tak. U mnie nie ma szarych dni, zawsze mogę przemalować szarość i nadać życiu pięknych barw. Mogę też uczucia przelać na papier by dać ujście emocjom.

GOK: Czy ma Pani swojego Idola, jeśli to nie tajemnica to kto nim jest i dlaczego? Czy miał on wpływ na twój rozwój artystyczny?

Inspiruje mnie Leonid Afremof. Uwielbiam jego kolory, dynamikę, to że z jego obrazów pulsuje energia, emanuje ciepło.

GOK: Czy artystyczna dusza podpowiada Pani rozwiązania?

Stefania: Niekiedy tak, bo dzięki wrażliwości mam otwartą głowę na nowe pomysły.

GOK: Co Pani powie o intuicji. Słucha jej Pani?

Stefania: Myślę, że każdy powinien jej słuchać. Czasami powstrzymuje nas przed złymi decyzjami i w drugą stronę pomaga dokonywać wyborów, dobrych dla nas.

GOK: Proszę zainspirować innych? Co Pani powie tym, którzy twierdzą, że nie mają żadnych talentów?

Stefania: Ja nie wierzę, że ktoś nie ma talentów. Każdy ma jakiś, tylko trzeba go wydobyć. Talentem może być umiejętność słuchania, nauczania, opiekowania się, gotowania, mądrości życiowej. Talent to nie tylko sztuka, wszystko może nim być.

GOK: Jaki jest Pani sposób na zły dzień ?

Stefania: Rozmowy z przyjaciółmi, bliskimi ludźmi.

GOK: Proszę podzielić się z nami inspiracją? Skąd Pani ją czerpie?

Stefania: Zachwycają mnie warmińskie krajobrazy, łąki, lasy, każdy kwiatek, trawa, są dla mnie inspirujące.
Urodziłam się na wsi i krajobraz wiejski jest we mnie, moim sercu.

GOK: A skąd czerpie Pani energię? Jak ją utrzymuje?

Stefania: Energię do działania czerpię z ,,napatrzenia” ;-) Idę na wystawę, oglądam piękne obrazy i czuję , że energia przypływa. Jestem u kogoś podoba mi się coś i mam ochotę do działania by przenieść klimat do siebie. Kiedyś miałam przyjemność uczestniczyć w wystawie naszego malarza
z gminy Stawiguda - Łukasza Zedlewskiego. Oglądając tę wystawę wzruszyłam się niemalże do łez. Czułam to piękno i miałam ochotę tam zostać. Zachwycało mnie wszystko, barwy, pejzaże, szkice...nakład pracy.

GOK: Czego życzy Pani innym?

Stefania: Pielęgnowania tego co robią najlepiej. I w dzisiejszych czasach zdrowia. Sympatii od innych, codziennej życzliwości i radości z życia.

GOK: a czego Pani życzy sobie?

Stefania: Sobie przede wszystkim zdrowia. Dla mnie teraz jest najwspanialszy czas. Mam satysfakcję z tego co robię, mam radość z życia
i chciałabym, żeby trwało to jak najdłużej.

Czy wg Pani Gminny Ośrodek Kultury w Stawigudzie  sprzyja twórcom?

Stefania: Jak najbardziej, dużo u nas się dzieje, wręcz trzeba wybierać w czym się chce uczestniczyć bo na udział we wszystkim brakuje czasu.

Serdecznie dziękujemy za poświęcony czas, promowanie gminy Stawiguda i Warmii , a przede wszystkim za zaangażowanie w życie społeczne i kulturalne naszej gminy. 

Gminny Ośrodek Kultury w Stawigudzie

Lidia Milik